poniedziałek, 3 lipca 2017

20.


Charlie zasnął więc po jakichś 30 minutach wstałam, bo czułam, że eksploduje. Zbiegłam do piwnicy, gdzie Kyle i Zack grali w bilarda i rzuciłam się na kanapę. 
-Zgaduję, że się pogodziliście.-powiedział Kyle zbijając bile. 
-Tak! Boże... Przytulił mnie. Sam z siebie. Przyszedł i przytulił. 
-Co mówił? 
-W sumie to nic. Zaraz zasnął. 
-Brawo. Jesteś tak nudna, że go uspałaś. 
-Pierdol się. -zmarszczyłam brwi. -Wiem, że już jest okay. 
-Na pewno spodobał mu się twój dres i postanowił dać ci szansę. -wyśmiał mnie, a ja spojrzałam na swój wielki, szary dres. 
-Już wiem dlaczego nie masz dziewczyny. Jesteś chujem. -pokazałam mu środkowy palec i poszłam na górę. Nie mogłam znaleźć dla siebie miejsca więc wróciłam do Charliego, położyłam się obok i owinęłam jego rękoma. Nie spał już, albo go obudziłam, bo pociągnął mnie żebym położyła się na niego. 
-Boli jeszcze? -spytałam i odgarnęłam jego włosy.
-Trochę. Jadłaś coś? 
-Dwie kanapki. 
-Obiadu też trochę zjadłaś, to już progres. -nie otwierając oczu musnął moje wargi, a ja automatycznie poczułam to coś w brzuchu. Nie wiem jak mam to opisać, ale będąc z nim czuję się lepiej, mam ochotę się śmiać nawet z jego znajomymi, mam więcej energii i jestem bardziej radosna. Chyba jestem szczęśliwa. 
-Gapisz się na mnie? -spytał śmiesznie marszcząc nos i otworzył oczy.-Gapisz się jak pedofil, liczysz na coś?-dwa razy uniósł biodra. 
-Charlie! Nie mów tak do mnie. 
Chciał mi coś odpowiedzieć i po jego uśmiechu wiedziałam, że to miało mnie zdenerwować, ale nic nie powiedział, zawibrował jego telefon. Wyjął go z kieszeni i dobrze, bo wbijał mi się w udo. 
-Cholera, muszę iść. -zdjął mnie z siebie i szybko poszedł założyć buty. 
-Gdzie?!
-Jakieś problemy w pracy! 
I wyszedł. To było dziwne, co mogło się stać skoro z tego co wiem studio jest już zamknięte. 
***
Wrócił po godzinie, a właściwie ja wtedy zeszłam na dół, po kąpieli. Trochę dziwna sytuacja, bo gdy weszłam do salonu nagle wszyscy trzej zaprzestali rozmowie. 
-Wszystko okay? -spytałam, bo Charlie wyglądał na zdenerwowanego. 
-Tak, Mike zepsuł konsolę, ale już wszystko jest okay. -zgarnął włosy do tyłu.
-Mike? 
-Znajomy z pracy. 
-Okay... I tak przejąłeś się głupią konsolą? 
-Żebyś wiedziała ile kosztuje też byś się przejęła. -rzucił przez ramię. -Zjedz coś.
-Najpierw trzeba kupić, żeby zjeść.-odburknęłam zła na to jak ze mną rozmawia i poszłam założyć buty.
-Poczekaj pojedziemy razem! -krzyknął, ale nie miałam zamiaru czekać. Związałam jeszcze mokre włosy w koka, wzięłam portfel z szuflady i wyszłam. 
Niech sobie nie myśli, że może mnie tak traktować. Jest jedyną osobą, która ma na mnie tak duży wpływ, ale dość tego, nikt nie będzie mi mówił co mam robić, a już na pewno nikt nie zabroni wychodzić mi z domu. 
Szłam dość szybkim krokiem, aż w końcu zostałam szarpnięta do tyłu.
-Miałaś nie wychodzić sama z domu! Powiedziałem, że z tobą pójdę! -od razu zostałam skrzyczana, przez blondyna, który wyglądał jakby miał zaraz wybuchnąć. 
-Czy ja wyglądam jak dziecko?! 
-Zachowujesz się jak dziecko! Ciągle trzeba cię pilnować, bo jak ktoś cię nie napadnie, to będzie próbował zgwałcić, a jak nie zgwałci to sama wejdziesz pod samochód! 
Powiedział to tak jakbym sama chciała, żeby coś mi się stało. Zlustrowałam jego twarz, nie poznaję go. Czasami jest moim starym kochanym Charliem, a potem zamienia się w człowieka, którego nie poznaję. Robi rzeczy o które nigdy bym go nie podejrzewała. 
-Nie traktuj mnie jak szmaty i nie wyżywaj się, gdy masz gorszy dzień. Codziennie mam gorszy dzień, a nie przypominam ci jak bardzo masz zjebane życie, żeby się pocieszyć.-odwróciłam się na pięcie i naprawdę liczyłam na to, że za mną nie pójdzie, nie chcę więcej niepotrzebnych słów i wolę się uspokoić. 
Chyba zrozumiał, bo wrócił do domu. Czy my nie możemy wytrzymać choć jednego dnia bez kłótni? A może po prostu to dlatego, że do siebie nie pasujemy. Z resztą od zawsze było wiadomo, że do siebie nie pasujemy... Ale to właśnie nas do siebie przyciągnęło. 
Cała nasza relacja była od samego początku popieprzona. 
Zrobiłam zakupy i stwierdziłam, że powinnam odpuścić, może faktycznie miał zły dzień i tak czy inaczej musiał odreagować. 
W drodze zdążyłam spalić dwa papierosy i weszłam do domu. Przeszłam przez pusty salon, odłożyłam reklamówki do kuchni i zeszłam do piwnicy, bo skoro drzwi były otwarte to oni powinni tam być. Schodząc usłyszałam rozmowę i zbijające się bile, więc zatrzymałam się chodź podsłuchiwanie nie jest w moim stylu. 
-Nie wiem stary, moim zdaniem to od początku był zły pomysł. -to powiedział Zack, tylko nie wiedziałam jaki to pomysł. 
-A co miałem zrobić? -spytał go Charlie i bynajmniej nie była to mała sprawa. -Kate by mnie zabiła. 
Znacie takie momenty kiedy staje wam serce, bo wiecie, że wydarzy się coś złego? To był ten moment. 
-Teraz jak się dowie to będzie jeszcze gorzej.
-Nie dowie się jeżeli jej nie powiecie. 
-A co z Samantą? Założę się, że nie chce się tobą dzielić noi nie odpuści sobie szansy ośmieszenia Kate. 
No oczywiście kurwa. Poraz kolejny głupia, bezwartościowa Kate zostaje oszukana przez bliską osobę. To już rutyna dnia codziennego. Wcale nie zerwał kontaktu z Samantą, a dziś to pewnie do niej pojechał. 
Czemu nawet mnie to nie dziwi? Dlaczego nie chciałam płakać? Czułam coś między obojętnością, a nienawiścią i do tego stanu byłam przyzwyczajona. 
Pobiegłam na górę słysząc jak woła mnie Charlie, bardzo dobrze, że mnie usłyszał nie będę musiała się tłumaczyć dlaczego pakuję walizkę. 
Wyjęłam ją spod łóżka i wrzucałam do niej wszystko jak leci. Deja vu? 
-Zaczekaj Kate. -blondyn zaczął mnie odciągać, więc mocno go odepchnęłam. 
-Nie dotykaj mnie potym jak ją ruchałeś. -rzuciłam przez ramię.
-Nic z nią nie robiłem, przyrzekam. -znów pociągnął mnie za ramię, ale tym razem nie dałam rady nic zrobić, bo aż postawił mnie na nogi. Zaczęliśmy się szarpać i było to wkurwiające, gdy próbował złapać mnie za nadgarstki. 
-Nie wierzę ci! Tyle razy mnie okłamałeś, sama sobie się dziwię, że nadal głupia miałam nadzieję! 
-To nie moja wina! 
-Oczywiście! Wszystko, każda twoja zdrada, każde kłamstwo to moja wina! Weź chłopie się w końcu ogarnij! Jesteś dorosłym facetem, a nie potrafisz brać odpowiedzialności za swoje czyny! -próbowałam się mu wyrwać, ale jeden z moim nadgarstków utknął w jego uścisku. 
-Za to potrafię walczyć o swoje! -odciągnął mnie do tyłu, a sam złapał za moją walizkę i wysypał z niej wszystkie rzeczy. 
-Nie jestem już twoja! Zniszczyłeś wszystko rok temu! -wypiszczałam i chyba z nerwów już wcześniej zaczęłam płakać. Rzuciłam się w jego stronę i szarpnęłam za jego ramię. Wtedy zrobił coś co do końca wyprowadziło mnie z równowagi. Odepchnął mnie tak mocno, że uderzyłam o ziemię. 
-Nigdzie stąd nie wyjedziesz! Będziesz tu nawet jeśli miałbym przykuć cię do jebanego krzesła! Zostaniesz i wszystko naprawimy! Pamiętasz jak mówiłaś, że mnie potrzebujesz?! Nie poradzisz sobie beze mnie i dobrze o tym kurwa wiesz!-byłam przerażona jego krzykiem, oczami, w których widziałam gniew, a nawet dłonią zaciśniętą w pięść, chociaż nawet gdyby mnie uderzył nic by to nie zmieniło. Nienawiść do niego osiągnęła najwyższą skalę. Wstałam zachowując w sobie minimum godności, która mi została.
-Współczuję sobie, że w moim pieprzonym życiu trafiłam na ciebie. Zniszczyłeś wszystko co miałam, a,  gdy zaczynałam się jakoś zbierać, znów wracałeś, by zabrać mi minimum mojego szczęścia.
-Sama mówiłaś, że mnie potrzebujesz.-delikatnie wciągnął policzki. 
-Nie potrzebuję cię tak jak to sobie wyobrażasz. Wierzysz idioto w naszą miłość, która de facto nie istnieje. Nie kocham cię Charlie i dziwię się, że tego nie widzisz. Uciekłam przed tobą do Polski, przecież gdybym została nie dałbyś mi żyć. A potrzebowałam cię przez ten jeden, jedyny moment, bo akurat nie było nikogo innego, nie czuj się wyjątkowy. -przez ten cały czas patrzyłam mu głęboko w oczy, żeby poczuł tę nienawiść, a potem miałam satysfakcję z jego łez i bólu, choć nie wszystko co powiedziałam było prawdą.
Po chwili spróbowałam powoli go wyminąć i tym razem pozwolił mi się spakować. 
Pominę to jak całą noc siedziałam  na dworcu i jak mama stała w drzwiach czekając na swoją córkę marnotrawną, najgorsze było to, że czułam się poniżona. Wszyscy mówili, że to zły pomysł, ale oczywiście musiałam być mądrzejsza. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siema!
Jak tam?
U mnie po staremu, nic ciekawego, pogoda jest do dupy, więc mama dała mi jakieś stare książki. Uwierzcie horrory to dno xd
dokończyłam SKAM i...no serio? Chris z tą Emmą? na prawdę chciałam, żeby był z Evą i się zawiodłam jak cholera xd
Oczywiście słyszeliście cover chłopaków? Nie lubiłam tej piosenki, ale jakoś jak oni ją wykonali...teraz ciągle słucham oryginału i coveru xd serio zrobili dobrą robotę. 
piszczcie komentarze co sądzicie o rozdziale, za kim w tym wszystkim stoicie, Kate? Charlie? Kogo wam brakuje, albo czego....następne rozdziały będą inne :)
Pozdrawiam
-Kate xx

10 komentarzy:

  1. Moje życie > życie Kate
    Mam tak dobrą passę..
    skończyłam liceum
    zdałam maturę
    schudłam 6kg
    za 2 tyg wyjeżdżam na wakacje
    dzisiaj znalazłam pracę
    XDDD
    Dlaczego jesteś taka wredna dla Kate?? Weź chociaż niech w jednym rozdziale też będzie szczęśliwa xp COO? PLOSZEE XD

    Kate czy Charlie?? Hmmmy??
    Zawsze uważałam, że do siebie pasują i szczerze to im kibicowałam, ale teraz to jest chora i toksyczna relacja..
    A i Charliego też wyślij do psychologa, albo od razu do psychiatry..

    Czego/kogo mi brakuje??
    Tej starej zgranej paczki przyjaciół
    Kate, Charliego, Leo, Matta, Alex, Rusha i ile ich tam jeszcze było..
    Jakby ktoś przeczytał rozdział z pierwszej części i ten oto tu u góry.. to by miał przez tydzień rozkminę czy to serio to samo opowiadanie??
    Umiesz namieszać ci powiem <3

    Supcio, że dzisiaj dodałaś kolejną część (pacze, a tu 20 xpp) nie moge się doczekać tych "innych rozdziałów"

    Co do coveru nigdy wcześniej nie słyszałam tej piosenki, ale ogółem fanie się jej słucha, zwłaszcza tak wiecolkiem xp

    Zicię ci weny i duzio, duzio radości i zieby pogoda była ładniusia (za dużo endorfin, sorki) xpp

    ~KC KAmisia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że całkiem nieźle u ciebie xd
      Gratuluję :)ja zaczynam pracę w poniedziałek ;(
      Charlie no... Ślepo zakochany i nie odpuści. Moim zdaniem jego miłość jest może nieidealna, ale bliska temu.
      Miłego dnia!

      Usuń
  2. Myślę że Kate jest trochę zagubiona jakby XD wydaja się jakby chciała być z Charliem ale się bała (?) może niech pogada z kimś o tym i fajnie by było jakby tak przypadkowo trochę jebła w ryj Samancie XD ale no wiesz.. TAK PRZYPADKOWO XD ale coś mi mówi że niedługo będzie dobrze, to znaczy chyba XD mam całkiem dobry humor więc niech będzie że dobrze będzie XDDD

    Co do Charliego to.. No niech się chłopak ogarnie w końcu bo zachowuje się jak kutas. No może nie zawsze ale często. Może on musi iść na terapię jakąś XD niech ogarnie tam swoje hormony i nie będzie taki wybuchowy XD

    Ja stoję zdecydowanie za Kate XD no bo halo.. KTO CHCIAŁBY ABY GO FACET POPCHNĄŁ I SKRZYCZAŁ.. No ja bym nie chciała XD

    Ej powiem tobie że brakuje mi Rusha i tych yyy.. Pidżama party Kate z nim XD no oni tacy supi dupi przyjaciele no XD i wgl no yy.. Po prostu fajni są no XDD

    Rozdział zajeeebisty jak zawsze oczywiście XD wgl to chyba mój najdłuższy komentarz XD PEWNIE SAME GŁUPOTY NAPISAŁAM ALE NOOK XD

    Do następnego!
    ~Quel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha lubie głupota chyba nawet bardziej xd
      Wszyscy uważają, że Charlie powinien się leczyć xd
      No zobaczymy
      Ogólnie to nie jest tak, że tylko Kate jest ciężko. Po prostu ona uważa, że ma najgorzej :)

      Usuń
  3. Tu nie ma żadnych spojlerów xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde, Charlie zachował się chujowo, no kurwa.

    Był zazdrosny, że Kate była z Leo przez jakieś 10 h, a jak on jest z Samanthą yo jest dobrze, no kurde, no!

    Ogólnie obaj zachowali się źle, ale co tam.
    Nie stoję za żadnym z nich, bo oboje są popierdoleni i takie moje skromne zdanie.

    Jeszcze nie mam pojęcia, jak to się zakończy, ale szczerze?
    Brakuje mi tych wszystkich relacji z pierwszej części, gdzie każdy trzymał się razem.

    I wiesz co?
    W porównaniu do Charliego z opowiadania o Rose, ten Charlie to idiota, jakich mało.

    Boże.

    Poza tym, dzięki za spojler skam, miałam oglądać później, a teraz to już nie wiem XDDD

    Słyszałam cover i dla mnie nie wiem, co jest lepsze. Czy oryginał, czy cover.

    Żal.

    Wracając do rozdziału.

    Kate powinna wyjechać już dawno, a nie się cackać z tym spedalonym blondynem.

    A to co powiedziala przy końcu, to szczera prawda, amen.

    Weny.

    ~Edi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *spojler : Kate wyjedzie do Polszy a za nią wejdzie inna loszka.
      +plus ten sezon skam był spoko tylko dlatego że był Chris i William xd nie oglądaj xd
      Pozdrawiam, chujowy dzień

      Usuń
  5. Aaaa xd sory miśka, ale teraz już wiesz, że nie warto oglądać xd

    OdpowiedzUsuń
  6. taa język to przegryw xd
    ja oglądam na cda i nie wiem czy w ogóle gdzieś indziej jest

    OdpowiedzUsuń