wtorek, 27 czerwca 2017

19.

-Byłaś z moim przyjacielem?! -wydarłem się w oczekiwaniu jakichkolwiek wyjaśnień. Leondre i Kate?! Zawsze powtarzał, że Kate jest dla niego idealna, ale myślałem, że to żarty. Byli jak rodzeństwo, kiedyś pomagała mu z dziewczynami, on mi z Kate, a potem byli razem?!
Jak to w ogóle możliwe? Jak oni mogli mi to zrobić?
Siedziała skulona i pewnie miała ochotę uciec jak zawsze.
-Dobra, wiesz co, mam to gdzieś. -miałem jej dość i poszedłem na górę. Na schodach mogłem zauważyć, że wcale nie jestem tak trzeźwy jak myślałem. Jakoś udało mi się dotrzeć do pokoju, rozebrałem się i położyłem na łóżku. Tak mi szumiało w głowie, że nie mogłem nawet o tym myśleć.
Z jednej strony chciałem, żeby teraz była tu ze mną, ale z drugiej poczułem się zdradzony. I przez nią i przez niego. Z Leo nie mamy dobrych kontaktów, nawet nam do tego daleko, ale przez jakiś sentyment, męski honor czy cokolwiek mógł pomyśleć jak ja będę się czuł.
-Mogę? -usłyszałem jej głos. Otworzyłem oczy, stała przy wejściu ze skruszoną miną, która przez alkohol całkiem mnie nie ruszyła. Zawsze miałem do niej słabość, wystarczyło, że usłyszałem jej głos i już biegłem by ją zobaczyć. Teraz tego nie było i byłem z tego dumny.
-Nie.
-Wytłumaczę ci to. -usiadła na łóżku.
-Więc słucham.
-Byliśmy razem jakieś 10 godzin. I tylko dlatego, że był naćpany.
-Heh, dobre. -wyśmiałem. Leondre nawet kawy nie pije, a co dopiero narkotyki.
-Przyrzekam. Alex mu coś dał i nie kontrolował się.
-Załóżmy, że ci wierzę, co z tobą? Nie mógłby cię zmusić.
-Chciałam tylko... Jejku nie wiem co chciałam. Z jednej strony potrzebowałam kogoś, było mi go żal, bo tak jak ja był sam i tak wyszło. Oboje wiemy, że to było chore. Jest dla mnie bardziej jak brat.-położyła dłoń na moim brzuchu i patrzyła tymi swoimi wielkimi oczami.
-Idź spać, porozmawiamy rano.
Miałem nadzieję, że da mi już spokój, zasnę, a z rana o tym wszystkim pomyślę, ale położyła się obok mnie.
-Przepraszam, to nie było na poważnie. -przytuliła się do mojego boku i położyła  na mnie nogę. Odruchowo spojrzałem na jej tyłek, który wyglądał świetnie w czarnych majtkach.
Nie potrzebuje koronkowej, seksownej bielizny, żeby sprawić, że miękną mi kolana, a kutas twardnieje.
-Nic nie powiesz? -uniosła głowę. To śmieszne, że wygląda tak niewinnie kiedy ja mam w głowie jej jęki.
-Nie chcę z tobą rozmawiać. To nie jest tak, że tylko ciebie boli. -burknąłem.
-Myślę, że to jednak nie to samo. -jej głos nie był już niewinny i chyba miało to jakiś związek z jej dłonią, która powoli zaczęła się przesuwać w dół mojej klatki piersiowej.-Nie jesteśmy razem i chyba mam prawo robić to co chcę.
-Dlatego tu jesteś? -spytałem patrząc na jej dłoń, która była już na podbrzuszu.
-Nie wiem dlaczego tu jestem.-przyznała.-Możesz pomóc mi to odkryć. -przejechała palcem po moim nabrzmiałym penisie, a mnie nagle zabrakło powietrza. Napiąłem wszystkie mięśnie i ze świstem nabrałem powietrza do płuc.
-Cholera.
Tylko ona tak na mnie działa.
-Nie chcę żebyś był na mnie zły. -zacisnęła dłoń.
W tym momencie absolutnie nie byłem zły, gdy dotykała moje krocza nie było mnie na to stać.
Podniecenie wzięło nade mną górę i rzuciłem się na nią. Wreszcie, po tak długim czasie znów całowałem jej miękkie usta, miałem pod sobą jej małe ciałko, ale gdy mój penis był idealnie między jej nogami, a ja miałem ochotę zerwać wszystko co na sobie miała, musiałem przestać, jeszcze chwila i nie mógłbym się powstrzymać.
Zwolniłem nasze pocałunki, aż w końcu w ogóle im zaprzestałem i położyłem się obok niej na plecach.
-Co ty robisz? -podniosła się na łokciach i próbowała unormować oddech.
Nie tylko ona była zdziwiona, na prawdę chciałem kochać się z nią całą noc, ale nawet po pijaku byłem świadomy konsekwencji.
-Będziesz żałować.-stwierdziłem czując ból tej przeklętej erekcji.
-Żartujesz sobie? Oboje jesteśmy dorośli.
-Okay, jeżeli jutro to powtórzysz obiecuję, że nie wypuszczę cię z łóżka.
-Dobrze. -oparła policzek na moim ramieniu i wsunęła dłoń pod moje bokserki.
Nie dałem rady tego przerwać.
Złapała go w dłoń i powoli ruszała dłonią z czasem przyśpieszając. Wplątałem palce w jej włosy i schowałem w nie nos, pachniała tak jak pamiętam.
-Przyśpiesz.-ledwo wysapałem, a Kate posłusznie wykonała moją prośbę i robiła to idealnie.
***
*KATE*
Obudziłam się z potwornym bólem głowy i mdłościami. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam takiego kaca. Byłam zamknięta w szczelnym uścisku Charliego i nawet nie zdziwiłam się, że byłam w samej bieliźnie. Po pijaku lubię się rozbierać, głupia.
Powoli, żeby go nie obudzić, usiadłam na łóżku i złapałam za swoją wczorajsza bluzkę, która leżała na ziemi. Działała jak magiczna, bo jak tylko przełożyłam ją przez głowę przypomniałam sobie wczorajszy wieczór.
Wyszedł na jaw mój "związek" z Devriesem, wypierdoliłam się na schodach i mam wielkiego siniaka na kolanie i... obciągałam Charliemu. Nie wspominając już, że sama się do niego dobierałam.
Ty głupia bezwstydnico.
W tym momencie chciałam płakać i zapaść się pod ziemię. Nigdy więcej nie spojrzę na alkohol. Szybko poszłam do swojego pokoju, wyjęłam walizkę z pod łóżka i zaczęłam się pakować.
Wyjadę do Kurdystanu albo na Grenlandię i będę mieszkała z siedmioma kotami, nie będę miała kontaktu z żadnym facetem, żeby przypadkiem nie zdradzić go z jego przyjacielem i nie dobrać się do jego spodni.
Boże co ja w ogóle mam w głowie. Wyszłam na jakąś napaloną debilkę.
-Co ty robisz? -usłyszałam głos Charliego i zamarłam.
Nie mogę spojrzeć mu w oczy.
-Sama wiem, że muszę wrócić do domu.
-Jak wrócić?
-Jestem głupią, bezwstydną, napaloną, zdradziecką debilką. Zawsze muszę wszystko spieprzyć. -próbowałam zapiąć walizkę, która zawsze po powtórnym pakowaniu się nie dopina. Gówno. Cała się trzęsłam z nerwów, a on kucnął obok mnie i położył dłoń na moim ramieniu.
-Zabolało. -przyznał.-Ale nie chcę żebyś wyjeżdżała. Nawet ci na to nie pozwolę, więc już możesz się wypakować.
Musiałam na niego spojrzeć, powoli odwróciłam głowę, a kiedy zobaczyłam jego łagodny wyraz twarzy poczułam jak cały alkohol podchodzi mi do gardła. Pobiegłam do łazienki i zwróciłam wszystko co wczoraj wypiłam. Po chwili...dłuższej chwili, spuściłam głowę i usiadłam po turecku.
-Musisz mi powiedzieć jak bardzo mnie nienawidzisz. -oznajmiłam i złapałam się za głowę, cholernie bolała.
-Nie nienawidzę cię Kate.
Nienawidzę, gdy mówi do mnie tak obojętnie.
-Musisz. Musisz powiedzieć jak wielką egoistką jestem. Nie będę mogła znieść twojego wzroku. Zapadnę się ze wstydu.
-Jedyne czego powinnaś się wstydzić to tego, że byłaś z Leo.
-Kurcze, przepraszam, to było tak nagle, nawet nie miałam czasu się nad tym zastanowić.
Siedząc na tej zimnej posadzce obok kibla, płaczliwym głosem opowiedziałam mu wszystko dokładnie jak było. Próbowałam na niego patrzeć, ale wtedy czułam ból, który był w jego oczach, to było najgorsze.
-To chyba najgorsze co mogłaś zrobić i ostatnie czego mógłbym się po tobie spodziewać, Kate.
-Nie chcę, żebyś przez to miał o mnie gorsze zdanie.
-Problem w tym, że to nie zależy od twego chcenia. Ja nie chciałem żeby to była prawda, a jednak.
-Co teraz? -spytałam bawiąc się szwem mojej bluzki.
-Nie wiem. Jak zawsze spróbujemy to naprawić. -wzruszył ramionami.
-Okay. -wzięłam głęboki oddech czując jak łzy napływają do moich oczu. Zawsze to on popełniał błędy i to ja się wściekałam. Teraz wiem jak się czuł. Czasami robimy coś, nawet nie mając chwili na zastanowienie, a potem ciężko to odkręcić. -Ogarnę się trochę i zrobię śniadanie. -wstałam podpierając się o muszlę klozetową.
-Spokojnie się umyj, tym razem ja zrobię coś do zjedzenia.
Pomijając moje chujowe samopoczucie, cały dzień był chujowy. Atmosfera była okropna, Charlie traktował mnie z wielkim dystansem ograniczając nasze rozmowy do minimum, nie umknęło to uwadze chłopakom, którzy, nie tak bardzo, subtelnie wymieniali się porozumiewawczymi spojrzeniami, a ja chciałam uciec do tego pieprzonego Kurdystanu.
Tej nocy Charlie nawet nie przyszedł do mnie spać.
Mało spałam, obudziłam się kilka minut po 6, ogarnęłam się i poszłam do pokoju Charliego. Był rozwalony na całym łóżku, w połowie odkryty, skubany nawet jak śpi wygląda dobrze. Przykryłam go, wzięłam laptopa i stwierdziłam, że się pouczę. Do jakiejś 10 będę miała spokój.
Zdziwiłam się, gdy usłyszałam budzik Charliego, ale przypomniało mi się, że dzisiaj już idzie do pracy. Szkoda. Wzięłam się szybko do przygotowywania mu śniadania, trzeba jakoś się przypodobać.
-Hej, zrobiłam ci tosty francuskie.-uśmiechnęłam się, gdy zszedł już umyty i ubrany.
-Dzięki.-usiadł naprzeciwko mnie i spojrzał na laptopa.
-O, nie chciałam cię budzić i pomyślałam, że mogę wziąć. -wytłumaczyłam się.
-Jasne. Spałaś w ogóle?
-Wstałam chwilę przed tobą.
Charlie w ciszy zjadł i wyszedł, nawet nie dostałam buziaka w policzek na pożegnanie.
Próbowałam skupić się na nauce, ale słabo mi to wychodziło, miałam się uczyć, myśleć jak pomóc dziewczynom ze szpitala, a ostatecznie myślałam o tym, jak długo Charlie będzie mi wybaczał.
Pierwszy wstał Kyle, więc postanowiłam dowiedzieć się czegoś więcej.
-Smakuje? -oparłam brodę na pięści i patrzyłam jak je śniadanie przygotowane przeze mnie.
-Mhm, może ja cię wezmę do siebie?-zaśmiał się.
-Charlie mówił, że mnie tu nie chce?
-Nie? -uniósł brwi. -To był żart.
-A co mówił? -spytałam spokojnie udając, że to normalne pytanie.
-Coś, że przyjedzie później, bo musi rozładować napięcie seksualne. -gdy to usłyszałam i to jeszcze tak poważnym tonem o mało co nie zakrztusiłam się herbatą.
-Boże! Co?!
-Droczę się. Zależy ci na nim, co? -uniósł kącik ust.
-Chcę mieć z nim dobry kontakt.
-Już wiem, co ma na myśli, gdy mówi "niezdecydowana".-zaśmiał się.
-Tak o mnie mówi?
-Dziwisz się? Widać, że kręcisz i ciężko zrozumieć o co ci chodzi. Mówisz, że przyjaciele i w ogóle, ale nie wystarcza ci to.
-Nieważne. Mówił ci coś?
-Uważasz, że przyjaciel powinien zdradzać sekrety?
-Oczywiście, że nie... Aha? -załapałam o co chodzi, założyłam ręce na pierś i oparłam się o krzesło
-Sorry, Charliego znam dłużej od ciebie.
-No powiedz tylko co powinnam zrobić, jak się zachowywać.
-Ty? Nic nie musisz robić, bądź po prostu Kate.
-Heh, no to mi pomogłeś. -wpuściłam powietrze z ust i przewróciłam oczami.
-Słuchaj. On jest szaleńczo w tobie zakochany, poważnie. To już obsesja. Jakby... W jego głowie jesteś jego dziewczyną i no to było jak zdrada. I to na dodatek z jego byłym przyjacielem. Facet jest załamany.
-Czyli on myśli, że jesteśmy razem?
-Tak cię traktuje.
-Cholera... Zjebałam. -przegryzłam wargę. Co jeżeli nie będzie potrafił mi wybaczyć? Może jeszcze bardziej nienawidzi Leo? Tak jak myślałam, jestem przeklęta.
-Trudno się nie zgodzić.
Ledwo wytrzymałam do 16.15 kiedy przyszedł Charlie. Obiad był już gotowy, chłopcy jedli, a ja udawałam, że jem. Nie potrzebuje niepotrzebnych pytań.
Blondyn wszedł jakoś niemrawo, powiedział ciche "cześć" i dołączył do nas. Wymieniłam się spojrzeniem z Kylem i wiedziałam, że nadal nie jest okay.
Leżałam przed telewizorem i zastanawiałam się czy może nie wrócić do domu. Jeżeli tak ma wyglądać dzień to, to bez sensu.
Leciały akurat nastoletnie matki, podziwiam te dziewczyny, nie wyobrażam sobie dziecka w ciągu najbliższych pięciu lat, a co dopiero w wieku 16 lat. Chociaż w sumie... Trzeba było się zabezpieczać.
Usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach, a potem zobaczyłam Charliego, który już w dresie, szedł w moją stronę. Przeszedł przez podramiennik i na czworaka przyczołgał się do mnie. Nie wiedziałam za bardzo jak zareagować, ale on przytulił się do mnie i położył głowę na mojej klatce piersiowej.
-Kurewsko boli mnie głowa.-szepnął i pocałował mnie w obojczyk.
Uśmiechnęłam się pod nosem i położyłam dłoń na jego skroni.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemson kluchy!
Jak tam początek wakacji? macie może jakieś ciekawe plany oprócz tych "te wakacje będą wyjątkowe". co roku tak mówię i nadal nic xd
Ja osobiście szukam pracy...wiecie kiedy już naprawdę jest do dupy? kiedy piszecie cv i nie macie co wpisać w osiągnięciach xd
No...To jak rozdział? wszystko jest pojebane jak to ze mną, kłótnie, miłość, kłótnie itd
Jeżeli macie jakieś zastrzeżenia to też proszę pisać.
No...WAŻNA SPRAWA: jestem głupia i nie odpisałam na ostatnie komentarze. bardzo przepraszam i obiecuję poprawę.
-Kate xx

10 komentarzy:

  1. To tak.
    Naprawdę to ona z Devriesem nie była, lol.

    I kurwa, nie mogę pisać długich komentarzy ostatnio, wybaczysz mi to, prawda?

    Tal bardzo się śmiałam z tego obciągania, że sobie nie wyobrażasz nawet.

    Czemu ona czuje się zawstydzony? Do kurwy, zrobila mu tylko dobrze XDDDD i to jeszcze ręką, no lol.

    I szczerze?
    Niech oni będą razem, bo wszystko jest takie pojebane.

    W sumie, znając ciebie, to będzie się ciągnęło do 50 rozdziału, a na końcu i tak wszyscy się pokłócą lub umrą, bo kochasz nieszczesliwe zakonczenia (przynajmniej w swoich ff)

    Początek wakacji, jak na razie spoko, z wyjątkiem jednej rzeczy, moje życie to przegryw itd, miałam iść do pracy z koleżanką, ale się z nia pokłóciłam i chuja z tego mam.

    Masz racje,rozdział jak zawsze pojebany, jednak mi się podoba XDDDD
    Co ze mną nie tak, lol?

    O i nauczyłam się m9wić LOL i isk de

    Ja pierdole XDDDD

    A co u ciebie, tak ogólnie?

    Weny i wszystkiego co najlepsze itp, itd

    ~ Edi💕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha Kate zrobiła sie wstydzioszkiem xd
      Jesteś taka jak ja, więc lubisz jak jest pojebanie xd
      A u mnie... Wybieram między siedzeniem w sklepie, ogórkami, a zbiorem bojówek. Najlepiej zarobię na borowkach, ale jest ciężko więc nie wiem xd
      Skończy się tak że spędzę wakacje na dupie xd

      Usuń
    2. + moja autokorekta to shit i dlatego pisze bojówki zamiast borówki

      Usuń
    3. Znam problem z autokorektą.
      Idź do każdej pracy po kolei, chyba, że nie możesz XD

      ~ Edi

      Usuń
    4. No nie bardzo, bo są umowy xd

      Usuń
  2. No wakcje zapowiadają się chujowo :)
    Co do rozdziału no to jest tak samo zajebisty jak poprzednie �� nie wiem za bardzo co napisać jeszcze także..
    Do następnego!
    ~Quel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda jest chujowa, moje nogi są blade jak Robert pattinson w zmierzchu xd
      Siema!

      Usuń
    2. O czyli nie tylko ja jestem taka blada XD
      ~Quel

      Usuń
  3. Wypadałoby tu coś napisać więc no..

    Kate i Charlie..............
    Tej dwójki nie da się logicznie i kulturalnie skomętować, także tego..
    Wsm Kate zrozumiała co przez ten cały czas czuł Charlie..
    Może to pierwszy krok, aby powrócić do tego co było??
    Chociaż nie wiem czy to dobry pomysł, aby oni znów byli razem?.?.

    Ogólnie postacie "Zaka i Kajla" są takie jakieś fajne.
    Masz talent do tworzenia bohaterów..
    Zawsze kiedy pojawia się ktoś nowy jest supcio, a kilka rozdziałów dalej masz ochotę go czymś rozjechać np.:
    -Ben
    -Alex
    -Charlie
    -itp.

    No to chyba tyle bo nie mam weny, ale ty masz ją mieć OK??? xp

    ~KAmisia
    Wgl udało mi się zdać maturę, bez poprawek xpppp



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohoho wypadałoby xd
      Bo to chodzi o to, że ja bardzo lubie wymyślać fajnych ludzi, ale potem jest ich za dużo xd
      Woo stara gratuluję! Słyszałam że 20% nie zdało.
      A planujesz studia?

      Usuń