czwartek, 6 kwietnia 2017

8.

Obudziłam się nie sama, na początku byłam zdezorientowana, ale od razu wiedział kto to jest.
-Leondre.-uśmiechnęłam się nadal z zamkniętymi oczami i przytuliłam się do jego klatki piersiowej.
-Kate... Dlaczego ty mu na to pozwalasz? -szepnął i wydawało się jakby pytał o jakąś na prawdę wielką sprawę.
-Co? -wyszłam z jego uścisku i się rozciągnęłam.
-Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi.-usiadł przodem do mnie.
-Na prawdę nie wiem, co ja znowu zrobiłam?
Westchnął lekko zdenerwowany, a potem dotknął opuszkiem palców rozcięcia na mojej brwi.
-Na ręku masz ślad dłoni, Kate nie oszukasz mnie. -powiedział z zaszklonymi oczami.
-Leondre. -również usiadłam i złapałam go za dłoń, bo to na prawdę miłe, że się o mnie martwi. -Benjamin nic mi nie zrobił, pośliznęłam się i tyle.
-Dlaczego nie chcesz nic powiedzieć? Co? Pomógłbym ci. Dlaczego ty z nim w ogóle jesteś?
-Benjamin nic mi nie zrobił.
-Nie wierzę ci, wiem co zrobił...
-Samancie? -lekko uniosłam głos, bo oczywiście jej nienawidzę. -Wierzysz jej, a nie mi?! -puściłam jego dłoń i wstałam. -Mówiłeś, że to ja jestem twoją przyjaciółką... Ale widzę co się dzieje, nie musisz mnie okłamywać. Na prawdę jeżeli ona jest warta więcej niż nasza przyjaźń, to śmiało! Bądź jak Charlie, zostaw mnie samą! Przecież jestem bezużyteczną Kate, która sześć miesięcy leżała w szpitalu. Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że zostawiasz mnie w takim momencie Leondre. -patrzyłam na niego ze łzami w oczach, ale nie miałam zamiaru płakać, już nie.
-Przestań ciągle to powtarzać! -krzyknął z zamkniętymi oczami, tak głośno, że aż się wzdrygnęłam. -Nie zostawiłem cię! Codziennie chodziłem do szpitala i codziennie myślałem, że to ostatni dzień kiedy tam będę! Wiem, że każdy obwiniał mnie za ten cholerny wypadek, ale ja na prawdę nie chciałem. Nie chciałem żeby coś ci się stało. Ciągle coś się zmieniało, na początku nie było wiadomo, czy przeżyjesz, potem że przeżyjesz, ale będziesz kaleką... -zaczął płakać. -Bałem się, że jak się wybudzisz to znienawidzisz mnie. Ale ja na prawdę nie chciałem, żeby cokolwiek się stało. -zapłakany usiadł na łóżku i schował twarz w dłonie. Zawsze był wrażliwy, ale przy tym co powiedział sama się rozpłakałam. Usiadłam obok niego i wtuliłam twarz w jego szyję.
-Leondre wszystko jest w porządku nie żałuję tego, że cię uratowałam.
-Nie jest w porządku. Przeze mnie nie było cię sześć miesięcy, masz problemy z nogą, zniszczyłem wasz związek... Wyrzuty sumienia mnie niszczą, nie chciałem żebyś mnie ratowała. -wybuchł głośnym płaczem.
-Leondre spójrz na mnie. -złapałam jego policzki w dłonie. -Leondre nie jesteś niczemu winien. -uśmiechnęłam się przez łzy. -To był mój wybór i prawdopodobnie najlepszy w życiu. Nie obwiniaj się, bo ja tego nie żałuję. Spełniasz marzenia i o to mi chodziło, wiem, że nie zmarnujesz drugiej szansy. A Charlie? Zrobił co chciał zrobić. Gdyby mnie kochał czekałby na mnie. Tylko co ona takiego ma w sobie?
-Wierz mi Kate, nienawidzę jej całym sercem, ale nie zmienia to faktu, że trzeba było jej pomóc.
-Benjamin jej nigdy nie uderzył.
-Tak jak ciebie? -dotknął mojej rany.
-Mówię prawdę.
-A siniak? To też od upadku?
-Coś się wydarzyło... -przekręciłam oczami. -To na prawdę nic.
-Jak mam ci wierzyć jak nie mówisz mi wszystkiego?
-Eh... Wczoraj na imprezie jakiś chłopak się do mnie dobierał i musiał mnie za mocno złapać za rękę. Cała prawda.
-Dlaczego ci nie wierzę. -zmrużył oczy.
-Bo jesteś głupkiem. Leondre, myślisz, że dałabym się komukolwiek uderzyć? -chłopak wypuścił powietrze z ust. -No właśnie. Jest nam razem dobrze.
Rozmowę przerwało nam pukanie do otwartych drzwi pokoju.
Odwróciłam się i zobaczyłam Charliego, w białej koszuli marynarce i jeansach.
Szybko wytarłam policzki i znów spojrzałam na Devriesa.
-Przepraszam Kate, ale nie wierzę ci. -spuścił wzrok.
-Więc zadzwoniłeś po Charliego? -zakpiłam. -Mówię ostatni raz, BENJAMIN MNIE NIE UDERZYŁ. -oznajmiam lekko poddenerwowana.
Blondyn podszedł do mnie, z bólem w oczach obejrzał moją ranę na brwi i siniaka na ręku.
Czy na prawdę jestem taką sierotą, że ludzie myślą, że ktoś mnie bije?
-Zabiję go. -szepnął. A ja zmarszczyłam brwi. Dla mnie to było totalnie absurdalne, siniak jest od tego, że ten pieprzony Finn mnie za mocno złapał, a tę ranę sama sobie zrobiłam.
-Zabiję. -powtórzył, odwrócił się i wyszedł z mojego pokoju.
Wybiegłam za nim, ale oczywiście z moją nogą byłam wolniejsza. Gdy wyszłam z domu on był już w samochodzie.
Nie przejęłam się tym, że pada i wyszłam przed maskę samochodu.
Ogarnęłam włosy, które się przykleiły do mojej twarzy.
-Mówiłem ci, że to nie jest chłopak dla ciebie! Mówiłem ci to kurwa! Ale ty oczywiście musisz być mądrzejsza! -zaczął, gdy wysiadł z samochodu. -Idź do domu przeziębisz się!
Serio w tym momencie mówi mi o przeziębieniu?
-Benjamin mi nic nie zrobił! -wykrzykując to pochyliłam się lekko do przodu, żeby wyglądać bardziej stanowczo.
-Dlaczego go bronisz?!
-Bo to prawda!
-Skąd masz to na brwi, na ręku! Kate nie jestem głupi!
-Jakiś gość na imprezie mnie zaczepił i stąd ten siniak! -wydarłam się jeszcze głośniej. Otworzyłam oczy, Charlie stał trochę zmieszany z grzywką, która mokra była już na jego czole.
-Do domu. -rozkazał, a sam wsiadł do samochodu żeby wyjąć kluczyki.
Nie ruszyłam się do momentu dopóki nie zamknął samochodu, objął mnie ramieniem i sam wprowadził do domu.
-Leondre daj jej jakiś ręcznik. -burknął.
Dopiero gdy dostałam ręcznik poczułam, że cała się trzęsę. -Idź się przebierz.
-Możesz mi nie rozkazywać?-odpyskowałam tak samo obojętnym tonem.
-Nie, bo jesteś nieodpowiedzialną gówniarą.
-Aha? Przypominam, że byłeś z tą nieodpowiedzialną gówniarą.
-Gdybyś była ze mną nie pozwoliłbym nikomu cię dotknąć. -powiedział patrząc mi w oczy i zaczął zdejmować marynarkę, a potem rozpinać koszulę.
Poszłam na górę, gdzie się osuszyłam i przebrałam.
Słyszałam, że są w moim pokoju, więc nie zdziwiłam się gdy zobaczyłam Charliego w ciuchach, które zostawił u mnie dawno temu.
-Będę się już zbierał, mama po mnie podjedzie. -oznajmił mój przyjaciel, lekko się uśmiechnął i wyszedł.
-A ty? -spojrzałam na blondyna.
-Musimy porozmawiać. Siadaj. Kim był ten chłopak?
-Nie będziesz mi rozkazywał. -oburzyłam się.
-Dobrze, przepraszam. Usiądź. -poklepał materac obok siebie. Usiadłam po turecku przodem do niego.
-Kto ci to zrobił? -wskazał na ranę.
-To akurat zrobiłam sobie sama. Pośliznęłam się po kąpieli i tyle. A ten siniak. -wskazałam na rękę. -Jakiś typ w klubie był pijany i... No. Nie znam go. -skłamałam.
-Zawsze musisz wpaść w jakieś kłopoty...
-Nie musisz już się tym przejmować.
-Muszę. -powiedział szybko. -Przyjaźnimy się przecież.
-To nazywasz przyjaźnią? Nie przyjaźnimy się Charlie, kiedyś byliśmy razem i na tym się skończyło.
-Moglibyśmy być przyjaciółmi.
-Po tym wszystkim? -wyśmiałam go, ale potem pomyślałam o planie Benjamina. -Nie wiem Charlie czy to się uda.
-Jeżeli chcesz...
-Spróbujmy. -uśmiechnęłam się co odwzajemnił.
-Chodź tu. -rozłożył ramiona, a ja chętnie się do niego przytuliłam. -Cała się trzęsiesz.
-Bo mi zimno. -powiedziałam jak dziecko. Charlie podniósł kołdrę i wepchnął mnie pod nią za chwilę dołączając do mnie.
-Gdzie byłeś? -spytałam przyciskając kołdrą do brody.
-U Sam. Mieliśmy romantyczną kolację. -przekręcił oczami.
-To dlaczego... Nie powinieneś jej zostawiać.
-Może i nie powinienem, ale to, że nie jesteśmy już razem nie oznacza, że nie jesteś już dla mnie ważna. -uśmiechnął się.
On sobie kurwa żartuje?
Miałam milion myśli na minutę.
Może mamy jeszcze szansę i to jest znak?
A może tak po prostu powiedział?
-Nie mów tak...
-Dlaczego? Chce żebyś wiedziała...-dotknął mojego policzka.
-Nie Charlie. -zabrałam jego dłoń. -To nie fair w stosunku do Samanty i Benjamina.
-Nic złego nie robimy. -zaśmiał się krótko.
Chcę go nienawidzić, a to, że jest taki wspaniały nie pomaga.
-Po prostu... Bez tych wszystkich gestów. Przyjaciele.
-Przyjaciele. -powtórzył jakby zawiedziony.
-Może wino na zgodę?
-Nie możesz pić.
-Boże, Charlie. Możesz przestać udawać odpowiedzialnego?
-Dbam o ciebie, skoro sama nie potrafisz.
-Jeżeli nie chcesz to nie. Sama wypiję. -wstałam i skierowałam się na schody.
-Nie no... Mogę wypić.
***
-Albo jak pijanego ewakuowaliśmy cię do mnie. -wybuchłam śmiechem przypominając sobie tę noc. Tak właśnie jest jak się napijesz z bliską ci osobą, wspominacie wszystko co się da.
-O matko! Byłem taki zły, że mnie do ciebie zabrali. Nienawidziłem cię!
-Wiem, dlatego to było zabawne.
-Potem przyszedłem do ciebie żalić się na fanów... Teraz jak na to patrzę to mi wstyd.
-Może trochę. -zaśmialiśmy się. -Ale wtedy zobaczyłam w tobie kogoś więcej niż głupią gwiazdę.-przyznałam i napiłam się kolejnego już wina.
-Serio tak o mnie myślałaś? -oburzył się. -Ale nie będę tym złym... Ja myślałem, że jesteś kolejną zapatrzoną w siebie królewną. -uderzyłam go w ramię, ale nadal się śmiałam. -Nie żałuję, że przyszedłem wtedy do ciebie. Zakochałem się. -dodał po chwili i złapał kosmyk moich włosów i zaczął go okręcać na swoim palcu.
Spuściłam wzrok i otworzyłam usta, ale stwierdziłam, że nie mam nic do powiedzenia.
-Gdzie twoja mama? -zmienił temat.
-W Londynie, wraca po jutrze.
-Nie smutno ci tu samej?
-Benjamin często tu jest, może za często, bo przecież studiuje.
-Na prawdę jesteś z nim szczęśliwa?
Mogę być szczęśliwa tylko z tobą durniu.
-Na prawdę.
-Wiesz, że...
-Wiem o co ci chodzi. Benjamin nie jest pod żadnym względem agresywny.-oczywiście, że jest. -Jest miły, kochany, wyrozumiały... -będę musiała się z tego wyspowiadać.
-Chcę żebyś była szczęśliwa, ale na pewno nie z nim.
-Po tym wszystkim nie masz prawa wypowiadać się na ten temat. -przełknęłam głośno ślinę.
-Wiem, ale obiecałem coś sobie i... -zamknął na chwilę oczy. -Jest już późno, chodźmy spać. -wstał i zabrał z mojej ręki butelkę, żeby ją odstawić. -Wstawaj.-wyciągnął do mnie dłonie za które złapałam i wstałam. Chyba oboje zapatrzyliśmy się na nasze tatuaże.
-Możesz wybrać sobie pokój. -zaśmiałam się, gdy byliśmy już w moim pokoju.
-Czuję się jak w hotelu. Wybieram ten.
-To mój pokój.
-No właśnie. -zdjął koszulkę i skarpetki, a potem wpakował się do mojego łóżka.
Uwielbiam z nim spać, ale teraz to jest co najmniej nieodpowiednie. Z resztą cała ja jestem nieodpowiednia, więc poszłam się przebrać i weszłam do swojego łóżka.
Blondyn od razu przytulił się do moich pleców.
-Samanta pewnie była zła.
-Była.
-Nie sądzisz, że to nie jest fair?
-Uważam, że nie fair jest to, że nie pozwala mi utrzymywać kontaktu z tobą i Leondre.
-Dlaczego ona to robi?
-Nie mam pojęcia, może po prostu boi się mnie stracić. Ma tylko mnie.
Owinęła sobie go wokół palca. Tak jak mówił Benjamin, pokazała się jako ofiara, skrzywdzone dziecko, a on głupi to łyka. Proszę bardzo niech będzie w tym fałszywym związku .
***
Wstałam oczywiście pierwsza i oczywiście moim obowiązkiem było zrobienie śniadania.
Kompletnie mi się nie chciało nic robić, więc stwierdziłam, że z kanapkami będzie najszybciej. Wyjęłam wszystko i powoli zaczęłam przygotowywać. Już skończyłam, zaczęłam po sobie sprzątać, ale poczułam ciepłe dłonie, które wślizgnęły się pod moją bluzkę i zostały na brzuchu.
Charlie położył podbródek na moim ramieniu, a mi zrobiło się gorąco. Uwielbiałam to, gdy zaraz po wstaniu schodził na dół i przytulał mnie właśnie w ten sposób.
-Dzień dobry. -szepnął zachrypniętym głosem i... Cholera, czy on to robi specjalnie?
-Zzrobiłam śniadanie. -za jąkałam się.
-Dziękuję. -pocałował mnie w policzek, a ja podskoczyłam jak poparzona.
Złapałam talerz z kanapkami i szybko poszłam na kanapę.

31 komentarzy:

  1. Nie mam weny na długi komentarz także:
    Rozdział super mega świetny i czekam na nastepny.
    ~Quel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział w urodziny. Najlepszy prezent hehs ��

      Usuń
    2. Wowowowo!
      Najlepszego słońce!
      Ile skończyłaś?
      Xx

      Usuń
    3. Dziękuję �� Dopiero 13 chociaż niektórzy myśleli że 16 hah xx

      Usuń
  2. Jak słodko😍😍
    Oni muszą do siebie wrócić😉
    Rozdział jak zawsze mega i czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie odpisałaś na mój komentarz, przez co niezmiernie mi przykro, jednak skomentuję ten rozdział.

    Leondre ni ufający Kate to zupełna nowość. Jeszcze nie wiem, co mu się stało, ale zachwiać tak bardzo zaufania się nie da.
    Dlaczego on się obwinia o ten wypadek? Gdyby nie chciała, to b go nie ratowała, proste.

    Jeszcze zadzwonił po Charliego, no ok, jego przyjaciel, ale nie jej...

    Przyszedł, zaczęli wspominać o przeszłości, ona znów zacznie coś do niego czuć, on znów ją zdradzi. Błędne koło.

    Benjamin i Samanta coś ukrywają, jestem prawie pewna.

    Jeszcze zastanawia mnie, dlaczego wszyscy tak bardzo wierzą Sam.

    Czy oni naprawdę wolą tą dziewczynę od Kate?

    Tak samo jak wierzą Benjaminowi, czy on coś to zrobił?

    Charlie i Leondre nienawidzą go, bo zabiera Kate, czy coś?

    To naprawdę popieprzone.

    To pierwsze ff, w którym tak mocno mnie Charliego. Jego osoba mnie odpycha, tak po prostu.

    To co zrobił, jest niewybaczalne, ale Kate jak głupia do nie leci, cóż, kocha go.

    Niestety ni wiem, czy z wzajemnością.

    W ogóle, coon chce z tą przyjaźnią? Niech wypierdala, bo się do niego przejdę.

    Nie, nie wiem, co mogę jeszcze dodać, chyba tylko spekulacje i domysły, a więc.

    Charlie teraz pokaże, jaki to on nie jest wspaniały, aby Kate i zaufała i odsunęła się od Benjamina, po prostu on widzi w ni przeszkodę. Bo be nie wiem może z Kate wszystko, a tak musi się ograniczać.
    Niestety, ona go pokocha (benjamina), a wtedy Charlie zrozumie, że to z nią mu bylo najlepiej i że to ona je jego całym światem.

    Leondre znajdzie sobie jakaś super dzeowvzynę i w końcu nie będzie taki samotny, tym samym tracąc czas na swoich znajomych i ich problemy.

    Trochę pogmatwany ten komentarz, ale pewnie mi to wybaczysz, tak samo, jak ja wybaczam twoje nieodpisanie. 😏

    Życzę dużo weny, bardzo dużo, no i miłego wieczoru/dnia.
    ~ Edi (#TeamAnyone)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w rym tyle literówek, że ja dziękuję XDD
      Jeśli się domyślisz, o co mniej więcej chodzi, to gartuluję XDD
      ~ Edi (#TeamAnyOne)

      Usuń
    2. So sorry miśka miałam tak zajebany tydzień, że ostatnie o czym myślałam to blog xd
      Jesteś trzeźwa? XD
      Niestety nie napisze nic o tych spekulacjach bo to spojler, ale no... Wiesz, że mnie dobrze znasz.
      Ogólnie rozmawiałam ostatnio z mają ibf i jakoś tak coś o moim blogu i ona, że kocha twoje komentarze xd także nie jestem ich jedyną fanką
      Trzym się stara :*

      Usuń
    3. A i widzę, że zmieniłaś status xd co tak nagle zmieniło twoje zdanie?

      Usuń
    4. Po pierwsze jestem za młoda na alkohol
      Po drugie nigdy w życiu nie chcę go pić

      Woah, moje komentarze są sławne, jest czym się chwalić XDD

      Moje zdanie zostało zmienione po tym, Jak Leondre jej nie ufa, jak dała się Charliemu i ogólnie, nie shippuję ją z nikim i tyle, "tak wyszło" XD
      ~ Edi (#TeamAnyOne)

      Usuń
    5. "Wiesz, że mnie znasz" - padłam, bo ledwo znam twoje imię, pozdrawiam XDDD
      ~ Edi (#TeamAnyOne)

      Usuń
    6. Mamy więź psychiczną xD
      Ale ostatnio miałaś teamBenjamin chyba także no.

      Usuń
    7. Więź psychiczna, no to ma sen XD
      Tak, miałam, ale jakoś nie chcę jej już z nikim shippować, cóż
      ~ Edi

      Usuń
  4. Ehh.. Ja tu zwariuje z Charlim. Niech on się tak odwali. Tak do końca. I baaardzo mi brakowało Benjamina przez ten tydzień a jak patrzę "O! Nowy rozdział!" Benjamina brak. :( Ale nadal super. Trochę się zawiodłam na Kate. Rozumiem że ciągle go kocha itd ale stop. Nie są razem. Charlie jest zły. Niech przestanie się tak bawić tą dziewczyną. I jak tak widzę komentarz Ediego nade mną to myślę że masz co czytać więc kończę. Dozobaczenia skarbenku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko się wydaje tak dużo, bo robiłam przerwy duże między nowymi myślami XD
      ~ Edi

      Usuń
  5. ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  6. Pod 7 rozdziałem napisałam komentarz,nie odpowiedziałaś, :( przykro troche ale ten też skomentuje:

    Coś mi mówi,że Charlie nie przestał kochać Kate ale coś (lub ktoś) nie pozwala mu tego okazać

    Leo nie ufający Kate??? Nowość,zawsze jej ufał

    Chciałabym (pewnie jako jedna z nielicznych) żeby Charlie i Kate wrócili do siebie:)

    Super,że Charlie i Samanta nie są już parą-Ona coś kombinuje tylko nie wiadomo na razie co

    Życzę weny do pisania kolejnego rozdziału ❤

    Ola❤
    PS. Skomentujesz ten komentarz??? 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Charlie i Sam są razem, z tego co wiem i przeczytałam

      Kasia, skomentuj to, bo się do ciebie przejdę XD
      ~ Edi

      Usuń
    3. Przepraszam, przepraszam, przepraszam, naprawdę miałam taki tydzień, że nie myślałam o blogu

      Ogólnie to Samanta i Charlie są nadal razem, po prostu spierdzielił z randki xd może dlatego, że nadal czuje coś do Kate? A może dlatego, że Leo tego chciał xd nwm nwm
      Jeżeli czytałaś pierwszego bloga to się nie dziwię, że chcesz żeby byli razem xd
      Dziękuję za komentarz ❤❤❤

      Usuń
    4. A ty Edi nie mów mi co mam robić

      Usuń
    5. Przepraszam, przepraszam XDD
      Nie będę tak robić, jak napiszesz moje imię, bo dopiero zauważyłam, że go nie znasz
      ~ Edi

      Usuń
    6. Bez szantażu proszę, Edyto, wnioskując po nazwie

      Usuń
    7. Tak czytałam zarówno pierwszy jak i drugi blog-oba świetne jednak pierwszy o wiele lepszy jak dla mnie 😊. Pierwszy raz się poryczałam na końcu 😊
      Ale Kate i Charlie muszą być znów razem,ta Samanta tak mnie wkuuurza grrrr
      Ola❤

      Usuń
    8. Są postacie, które są po to by wkurzać xd

      Usuń
    9. Wooooo, znasz moje imię *klask klask*
      Już jestem grzeczna, Kasia
      ~ Edi

      Usuń
  7. Siema siema o tej porze każdy wypić może.
    Nie no żarciki szukałam fajnego przywitania hahahah. Dzisiaj pisze długi komentarz bo mi sie chce.
    Ci co pisza że Charlie jest głupi chyba nie czytali pierwszej części. Prosze państwa oni muszą być razem i koniec kropka.
    Ja osobiście darzę sympatią Benjamina i uważam iż on jest tak na prawde dobrym chłopaczkiem.
    Czy tylko ja kocham realacje miedzy Kiti a Leo? Słodki boże oni sa najlepsi na swiecie <3333
    A właśnie Kasiu życzyłabym sobie żeby ksywka Kiti powróciła ponieważ trochę popadła w zapomnienie. <3333
    Uwaga, uwaga kate nie jest głupia tylko kocha Charliego foreva a jak sie kogoś kocha to trudno jest go odrzucić halo. Oni sa słodcy i zawsze beda no dżizas.
    Katarzynko domagam sie wiecej Cameronka lub Rusha bo oni sa najlepsi a jest ich malooo. Fajnie by bylo jakby Alex też sie czasem pojawił noooo.
    Czekam nie cierpliwie na wyjazd na Ibize. Bedzie sie dzialo jeah.
    Ogolnie to kocham i wogle
    Obiecany dlugi kom
    Chociaz i tak nie przebija moich dawnych
    Jezu musze sie poprawic
    Zegnam sie
    Dowidzenia
    Buziaki
    Love
    Kocham

    Hope

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elo mordo xd
      Ostatnio rozmawiałyśmy o blogu, więc po prostu napisze, że postaram się pisać co drugie słowo kiti skoro sobie tego życzysz skarbie
      Ibiza będzie w czwartek
      Miłego ujeżdżania konia xd
      Musiałam to napisać 😂

      Usuń
    2. Śmieje się tak bardzo.
      To przeczy idei naszego kanału!

      Usuń